W nawiązaniu do dyskusji, które ostatnio toczą się o tym, czy technologia augmented reality (rzeczywistość rozszerzona) jest fajna czy nie jest fajna i kiedy rzuci marketerów do stóp agencji, które mają z nią coś wspólnego – chciałbym przedstawić moją opinię. Na początek – jestem wielkim entuzjastą możliwości, jakie daje rzeczywistość rozszerzona. Technologia ta przybyła do nas z przyszłości i już w 1991 objawiła się w filmie „Terminator 2” :)
Źródło: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Co-widzi-Terminator-co-wie-o-nas-lodowka-2253582.html
Widać, że względem tego, co wtedy wyobrażano sobie w kinie, augmented reality (rzeczywistość rozszerzona) jeszcze nie osiągnęła tego etapu.
Dlaczego więc augmented reality (rzeczywistość rozszerzona) się nie upowszechnia, tak szybko jakbyśmy sobie życzyli?
Tnie się – nie daj boże w normalnych „domowych” warunkach wykorzystasz dwa lub więcej markerów i już pojawia się pierwszy problem – toporność. Sprawnie i bezproblemowo wygląda to tylko na filmach pokazujących jak działa AR, kręconych w „laboratoryjnych” warunkach. Wiem, bo sami kręciliśmy taki film ;)
Po wpisaniu w Google Grafika frazy augmented reality (rzeczywistość rozszerzona) większość ludzi ma na zdjęciach mniej więcej takie pozy:
Źródło: http://technabob.com/blog/2008/12/17/mini-augmented-reality-ads-hit-newstands/
Źródło: http://blog.wunschfeld.net/2009/03/augmented-reality-based-on-flartoolkit.html
Podstawiając marker przed kamerę – zasłaniamy ekran! Dodatkowo, ten, kto miał przyjemność oglądać to przed laptopem wie, ile razy trzeba się nakręcić, żeby ustawić odpowiednie światło, by było widać cały marker i jak odgiąć matrycę laptopa, żeby było widać wszystko naraz.
Jeżeli marker nie jest wydrukowany np. w gazecie, kto wydrukuje go na drukarce, żeby zobaczyć efekt, który i tak już go nie zaskoczy? Brakuje wartości dodanej do każdej kolejnej produkcji. Z magią augmented reality (rzeczywistość rozszerzona) jest jak z poznaną magiczną sztuczką z kartami – przestaje być interesująca.
Czego trzeba, żeby augmented reality (rzeczywistość rozszerzona) się upowszechniła?
Zrozumienia, że augmented reality (rzeczywistość rozszerzona) nie jest technologią „stacjonarną” – jej uroda to mobilność – nakładanie na świat rzeczywisty danych powodujących, że informacja do nas docierająca z tego świata jest rozszerzona i daje nam to „coś więcej”, np. informacje w scenie z Terminatora. Dodatkowo połączenie augmented reality (rzeczywistość rozszerzona) i geolokalizacji zmieni sposób, w jaki ta technologia może zostać użyta, przez co da firmom inne możliwości komunikowania się z klientami.
Źródło: http://siddey.wordpress.com/
Stabilność i płynność działania – kto chce żyć w tnącym się świecie rozszerzonym? Lagi też nie są mile widziane :)
Wciśnięcie augmented reality (rzeczywistość rozszerzona) w mobilne aparaty (telefoniczne, tablety) jeszcze nie będzie tym, na co czekamy.
Głupio latać po mieście i zasłaniać sobie twarz tabletem – ale zaawansowanie prac nad okularami, które pozwolą na więcej …
daje nadzieje, ale idąc dalej..
Jeżeli markerem będzie mogło być wszystko – to cały świat staje przed branżą marketingową z otwartymi ramionami.
Ale to jest kwestią czasu.