Jak dobrze zarządzać firmą? Napisano o tym tysiące książek. Słabych, dobrych i wyśmienitych. Na swojej drodze miałem przyjemność zetknąć się z kilkoma, które do dziś dobrze pamiętam i wciąż znajduję w nich inspirację. A czasami nawet gotowe i sprawdzone rady. W tym wpisie chcę się nimi z Wami podzielić. Warto przeczytać każdą, ponieważ bez względu na to gdzie pracujemy, można wyciągnąć z nich sporo wartościowej wiedzy. W paru przypadkach oddaję głos samym autorom, żeby mogli Was do tego przekonać :)
Jestem przekonany, że świetne wyniki GoldenSubmarine są efektem wytworzeniem unikalnej kultury pracy agencji. Duży wpływ na nią miały właśnie poniższe lektury. Jeżeli chcecie odkryć tajemnicę naszego sukcesu, wystarczy po nie sięgnąć.
[aktualizacja 15.12.2019]
0. Własna firma krok po kroku
Autor: Grzegorz Krzemień
Po dwóch latach od premiery tego zestawienia mogę polecić również moją książkę nt. tego jak zarządzać firmą w polskich realiach. Z pewnością odnajdą Państwo w niej fragmenty inspirowane poniższym zestawieniem.
[/aktualizacja]
1. The Hard Thing About Hard Things:
Building a Business When There Are No Easy Answers
Autor: Ben Horowitz
Jeżeli miałbym polecić najlepszą książkę o biznesie, tworzeniu firmy i w ogóle o tym, jak podejść do tematu zarządzania organizacją, to byłaby właśnie pozycja Horowitza. Autor doskonale wie o czym pisze, bo sam przeszedł drogę od marzenia o firmie do miliardera w internetowym biznesie. Dzieli się swoimi radami i przemyśleniami na temat tego jak zbudować i poprowadzić przedsiębiorstwo – od kompletnego zera aż po wielką korporację. Przymierzałem się do większości jego wskazówek i patrzyłem, co w tych samych momentach rozwoju firmy robiłem ja. Później parę rozwiązań zaczerpnąłem bezpośrednio z jego książki.
„The Hard Thing…” to dobry zbiór how-to. O budowaniu firmy, jej kultury, zatrudnianiu, podkupywaniu i zwalnianiu ludzi. Podpowiada, jak poradzić sobie ze stresem i wizją tego, że za 2 tygodnie skończy się płynność finansowa. A przyszłość firmy zależy w praktyce tylko od jednej Twojej decyzji. To miłe uczucie, gdy ma się świadomość, że nie jest się samemu z tymi wszystkimi emocjami i problemami. Pomimo różnic kulturowych i wielkości biznesów, jestem przekonany, że każdy, kto prowadzi własną firmę, łatwo odnajdzie siebie w tej książce.
2. Quiet:
The Power of Introverts in a World That Can’t Stop Talking
Autor: Susan Cain
W naszej branży pełno jest ekstrawertyków z wielkim ego. I fajnie, bo to przydaje się w sprzedawaniu pomysłów i ciekawych idei. Ten ekstrawertyczny magnetyzm, łatwość wygłaszania poglądów i klejenie się do ludzi zdecydowanie pomaga. Ale co zrobić z introwertykami w pracy? Ba, co zrobić jak samemu jest się introwertykiem? Można na przykład… czytać książki w samotności :) Albo przeczytać właśnie tę!
„Quiet” to jedna z książek, które zmieniły moje podejście do zarządzania ludźmi i zrozumieniu swoich przewag nad tymi, co w swej ekstrawertycznej ekstazie „machają rękami”. Dzięki radom Cain można nauczyć się lepiej wykorzystywać mocne strony introwertyków i połączyć ich zalety efektywniej z naszymi ekstrawertykami. Co, jestem przekonany jest naszym mocnym argumentem w wielu przetargach. Zresztą, oddajmy głos samej autorce. Niech sama opowie, o co chodzi z tymi introwertykami.
3. Liderzy jedzą na końcu.
Dlaczego niektóre zespoły potrafią świetnie współpracować, a inne nie
Autor: Sinek Simon
Tytuł zalatuje odrobinę coachingiem. Dla mnie dość ciężka pozycja, ponieważ mocno przegadana przykładami przykrywającymi dość oczywistą treść dotyczącą budowania zespołu. Jej zaletą jest to, że jest krótka, więc siłą rozpędu można przez nią przejść. W agencji gramy zespołowo. Tworzymy teamy wewnątrz których można efektywniej rozwijać swój talent. A ta książka jest właśnie o tym, jak stworzyć zaufanie w zespole i nastawić go na współpracę. Warto połączyć ją z pozycją numer 2 na mojej liście. Obie dają bardzo dobre rezultaty w budowaniu zespołów.
4. Payoff:
The Hidden Logic That Shapes Our Motivations
Autor: Dan Ariely
Skoro już jesteśmy przy zespołach – tę pozycję polecam każdemu, kto zarządza jakimkolwiek zespołem. Ona podkreśla, jak wielką rolę w robieniu dobrych projektów ma w dużej mierze kwestia motywacji. Zrozumiałem to ostatnio dość dobrze na własnym przykładzie. Jeżeli jest się rodzicem małych dzieci, nic tak nie motywuje do sprzątania zabawek, jak obiecane lody :)
„Payoff” to ważna pozycja na mojej liście. W prosty i szybki sposób układa w głowie o co chodzi w motywacji. Co popycha nas do zrobienia tej, a nie innej rzeczy? Dla mnie najważniejsze do zapamiętania to: docenienie czyjejś pracy! Jeśli damy komuś odczuć, że jego praca ma wartość, a Wy to dostrzegacie, będzie to dużo bardziej motywujące niż sama gratyfikacja finansowa. I druga ważna, a może nawet ważniejsza lekcja z tej książki – co robić by motywacji nie zabić. W końcu motywacja to bardzo delikatna sprawa. Książka Ariely’ego powstała na bazie jego wystąpienia na Tedexie – do zobaczenia tutaj. Szczegółowa recenzja na blogu.
5. Creativity, Inc.:
Overcoming the Unseen Forces That Stand in the Way of True Inspiration
Autorzy: Ed Catmull i Amy Wallace
Esencją naszej pracy jest pomysł. Dzięki tej książce możemy spojrzeć całościowo na „problem” kreatywności i kreacji samej w sobie. Nauka i przemyślenia od twórcy studia Pixar.
Pozycję podrzuciłem do zespołu kreacji. Potem pozwoliliśmy sobie na szersze wymienianie się poglądami bez obrażania się na siebie. A jest to duże wyzwanie. W końcu przecież nikt nie lubi, jak ktoś poprawia jego pomysł. A już strach pomyśleć, co będzie, gdy zaneguje jego sens! Autorzy książki polecają angażowanie większej liczby osób w proces kreatywny i wykorzystywanie ich uwag jako formy zaangażowania w pracę i troski o ostateczny efekt. Warto przeczytać i puścić do działu Waszej kreacji. Patrząc na jakość kreacji i nagrody, które ostatnio dostajemy – u nas to zadziałało. Posłuchajcie, co na ten temat ma do powiedzenia Ed Catmull. Od niedawna jest też po polsku.
6. Disrupted:
My Misadventure in the Start-Up Bubble
Autor: Dan Lyons
Gdy już ma się zgrany (ale nie z pomysłów!), kreatywny zespół to pojawia się pytanie: Jak włączać do niego ludzi, w naszym przypadku młodszych, by wykorzystać ich potencjał i zrozumieć motywację? W tym pomogła mi ta książka. Z początku zabawna, a potem uderzająca w smutne tony na temat zderzenia się dwóch kultur pracy, wynikających z dużej? (20 letniej!) różnicy wieku. Dla mnie to najlepsza książka jaką przeczytałem w 2016 roku. Również dlatego, że pokazuje startupowy świat odarty z tej całej PRowej otoczki „zajebistości”.
Dla mojej firmy jest to bardzo cenna lektura, ponieważ i u nas powoli zachodzi opisany w niej proces. Już coraz wyraźniej widać podział na tych bliżej 40 i tych trochę ponad 20. Dała mi ona powód od myślenia nad tym co robić, żeby inne wartości i podejście do pracy związane z wiekiem nie stanowiły przeszkody w rozwoju firmy. Plus drugie spostrzeżenie – co robić, by na bieżąco rozumieć czym żyje pokolenie któremu bliżej do 20.
7. The Innovator’s Dilemma:
When New Technologies Cause Great Firms to Fail
Autor: Clayton M. Christensen
Wracamy do szerszego spojrzenia na firmę. Tę książkę zachwalali wielcy biznesowego świata (Gates, Zuckerberg, Jobs), więc musiałem po nią sięgnąć. Książka sama w sobie jest odrobinę nudna, bo stanowi akademicką opowieść o tym, że trzeba być na bieżąco z tym, co dzieje się w branży i mieć świadomość, iż to, co dziś sprzedaje się świetnie, już za chwilę będzie zastąpione przez kolejną generacje: lepszą, szybszą i tańszą. I albo zrobimy to my, świadomie rezygnując z obecnych korzyści, by poszukać rynku dla nowej technologii albo zrobi za nas to konkurencja. Oczywiście autor jako naukowiec ma na wszystko przykłady i wykresy, ale też podpowiada jak to wszystko zrobić.
Ta książka utwierdza w przekonaniu, że jak myśli się o firmie w perspektywie dłuższej niż kwartalne wyniki to trzeba wiedzieć jak wprowadzać nowości. Dla mnie jest to ważna nauka, ponieważ w branży komunikacji marketingowej z silnym akcentem internetowym, reakcja na to, co na rynku pojawia się nowego, stanowi kluczową sprawę. Co chwila objawia się nowy trend czy technologia mogąca mieć znaczący wpływ na kształt mojego biznesu w przyszłości. Żeby wymienić pierwsze z brzegu: mobilność, influencerzy, wideo, VR, boty… Przespanie jednego z takich dużych trendów i nie zainwestowanie w odpowiednim momencie w wiedzę czy technologię, może spowodować, że firma wypadnie z kręgu tych zapraszanych do przetargów. Należy jednak pamiętać, że zmiana czy rozbudowanie oferty to jednak sprawa kosztowna. Książka pomaga w zmierzeniu się z tymi wyzwaniami.
8. The Industries of the Future
Autor: Alec Ross
Gdy już wiemy jak wprowadzać innowacje, to ta książka pozwala złapać dystans i zastanowić się, co będzie się działo za te kilka, kilkanaście lat w biznesie. Pomyśleć w co inwestować dziś, które gałęzie gospodarki mają przyszłość. Ta książka pomaga w zgrabny sposób zrozumieć to, co może się już za chwilę wydarzyć. Co oczywiste, jest też o internecie, kodowaniu, big data i o tym, że praktycznie nie ma już szans na zbudowanie kolejnej Doliny Krzemowej gdziekolwiek indziej na świecie. I jest też przepis na to, co w takiej sytuacji należy zrobić.
Książkę napisał doradca ds. innowacji Hillary Clinton. Gdyby wygrała ona wybory prezydenckie, autor pewnie byłby obecnie niezłą szychą i doradzał jej w sprawach opisanych w książce. Słuchałby go wtedy cały świat. A tak została nam tylko ta książka. Przystępna i łatwa do czytania.
BTW: Gdy mówimy o przyszłości, to widać ją w zdjęciu nagłówkowym. Książki opierają się Braster – polskie urządzenie do samobadania piersi w domu. Rewolucję na rynku telemedycyny.
9. Zero to One:
Notes on Startups, or How to Build the Future
Autorzy: Peter Thiel i Blake Masters
Gdy już będziemy wiedzieć, na co biznesowo stawiać w przyszłości, ta książka podpowie nam jak poprowadzić startup – czyli obecnie synonim firmy. Może nie jest tak dobra jak „Hard things”, ale można z niej wyciągnąć parę interesujących wskazówek. Jej wadą jest, niestety, brak spójności. Jest nierówna merytorycznie. Trochę w niej tego męczącego startupowego mesjanizmu, pomieszanego z konkretnymi radami biznesowymi. Warto jednak prześledzić ją jako zapis kolejnych kroków budowy biznesu przez jedną z ikon Doliny Krzemowej.
„Zero to One” umożliwia wejście w umysł i złapanie wspólnego języka ze startupowcami. A jest ich co roku coraz więcej w naszej branży. Po części też jest to dla mnie podróż sentymentalna kilkanaście lat wstecz, gdy nasza agencja oprócz zapału i własnych mózgów nie miała nic. Jak przypominam sobie nas z tamtego okresu, to rady zawarte w książce są bardzo adekwatne dla startujących firm. Gdybym posiadał ją paręnaście lat wcześniej i miał wtedy na tyle pokory, żeby słuchać tych rad, zapewne część rzeczy na pewno poszłaby mi lepiej. Trudno, to już nie wróci. Aha, książka jest też po polsku.
10. Chaos Monkeys:
Obscene Fortune and Random Failure in Silicon Valley
Autor: Antonio Garcia Martinez
Bardzo dawno temu, czyli z 5 lat temu, byłem na szkoleniu nt. strategii social media. Wykładowca, szacowny profesor z Oxfordu, miał powiedzenie, które zapadło mi w pamięć: jak nie wiesz co zrobić, to myśl jak by zrobiła to Zynga. Teraz mało kto emocjonuje się Zyngą. W końcu znaczna część naszego biznesu zależy do Faceboka, więc wszyscy starają się myśleć jak Facebook.
I o tym jest tak książka. Poznajemy w niej jak wygląda Facebook od środka, napisana przez insidera. To dość przyjemne zobaczyć, że trawa w tak dużych firmach niekoniecznie jest bardziej zielona. Mój ulubiony cytat z tej książki, który zrozumie każdy, kto oddawał jakiś projekt w którym, ekhm… delikatnie mówiąc, rzeczywistość nie dorastała do oczekiwań. Here was the reality: the Facebook Ads system was backward, clunky, buggy, and slow. Warto poczytać o firmowych zagrywkach, kulcie jednostki i tym, że bez względu na wielkość firmy niektóre decyzje nie mają merytorycznego uzasadnienia.
0.5 The Internet Is Not the Answer
Autor: Andrew Keen
Last but not least. Otrzeźwiająca lektura. Autor, były startupowiec ostro rozlicza się z chciwością, egoizmem i nierównościami, które według niego przez swoje pomysły tworzy Dolina Krzemowa. Opisuje upadki całych branż wywołane według niego internetem, choć na mojego nosa, zawiniło tu raczej złe zarządzanie i brak innowacyjności (przemysł muzyczny) lub strach przed ich wdrażaniem (Kodak). Publikację Keena warto poznać, żeby mieć świadomość, że nie wszyscy są zadowoleni ze zmian jakie niesie internet. Bez obaw, jeżeli przeczytacie książki z mojej listy 10,5 na pewno się to Wam nie przytrafi.
I tyle. Miłej lektury!