Dzięki smartfonom i tabletom, które możemy łatwo zabrać w dowolne miejsce na Ziemi, urzeczywistnił się „sen ludzkości” o nieograniczonym dostępie do Internetu. Bez względu na to czy jesteśmy w pociągu, na plaży, w sklepie czy też w lesie, cały cyfrowy świat mamy – dosłownie – na wyciągnięcie ręki (z kieszeni).
Już sam ten fakt powinien skłonić marketerów do pomyślenia – na poważnie – o obecności swoich marek w mobilnym świecie. Jeżeli kogoś ten argument nie przekonuje, to opublikowane niedawno wyniki badania (“Seven shades of mobile” przeprowadzone przez Insightsnow dla AOL i BBDO, 2012.), powinny przechylić szalę na rzecz większego zaangażowania się w działania mobilne.
Jak się okazuje, bowiem aż 68% czasu, który respondenci poświęcają na korzystanie ze smartfonów (badanie dotyczy amerykańskiego rynku), spędza się… w domu. Często ze względu na poręczność i dostępność tego typu urządzeń, zastępują one stacjonarne komputery czy też laptopy, które przecież trzeba włączyć, poczekać aż się uruchomią, etc. Podczas gdy my chcemy np. sprawdzić tylko o której godzinie jest dzisiaj seans filmowy, na który wybieramy się do kina.
Bardzo popularne jest również współ-użytkownie dwóch urządzeń jednocześnie, np. oglądanie telewizji i jednocześnie korzystanie ze smartfona. Powodów w tym przypadku możemy znaleźć mnóstwo. W telewizji akurat lecą reklamy, więc nie zaszkodzi sprawdzić co słychać u naszych znajomych na facebook-u, albo np. sprawdzić cenę wycieczki na Bali, bo akurat oglądaliśmy program telewizyjny poświęcony podróżom. Zjawisko to swojego czasu wykorzystał np. Heineken, który stworzył aplikację służącą do typowania wyników „na żywo” w trakcie oglądania meczu.
Badanie dostarcza również innych interesujących informacji, dotyczących tego, do czego wykorzystywane są na co dzień smartfony. Okazuje się, że prawie 50% czasu (wyłączając rozmowy telefoniczne, sms i email) poświęcamy na tzw. „czas dla mnie” (Me Time), czyli wszystko co jest dla nas relaksem, rozrywką. Może to być np. gra w ulubioną grę, przeglądanie portalu plotkarskiego, „window shopping” albo oglądanie śmiesznych filmów wideo. Mówiąc wprost, to wszystkie te rzeczy, które robimy z nudów albo dla przyjemności. Dopiero na drugim miejscu uplasowało się korzystanie z mediów społecznościowych i komunikatorów (prawie 20%). Trzecie miejsce, co pokazuje potencjał tego obszaru, zajmuje m-commerce, które zabiera 12% czasu użytkownikom smartfonów.
Jednocześnie wyniki badania pokazują, jak niedoinwestowanym obszarem jest mobile marketing. Podczas gdy respondenci poświęcają średnio 10% spośród swojego całego czas użytkowania mediów, na korzystanie ze smartfona, tak średnie wydatki marketerów w tym zakresie oscylują w granicach 1%!
To wszystko pokazuje, jak ważnym jest, aby w dzisiejszych czasach być obecnym w mobilnym świecie. Pierwszym i naturalnym krokiem jest dostosowanie firmowej strony www do wymagań i możliwości smartfonów, czyli stworzenie dodatkowej strony mobilnej, albo zbudowanie serwisu na nowo w technologii Responsive Web Design. O tym jak to zrobić, i którą drogę wybrać, opowiem na najbliższym, już V Kongresie Online Marketingu, który odbędzie się 14 marca w Warszawie.
Na koniec niespodzianka.
Mamy dla Was jedno z ostatnich zaproszeń na to wydarzenie. Aby je wygrać należy odpowiedzieć na 2 pytania: kto jest autorem koncepcji projektowania serwisów w technologii Responsive Web Design, a także w którym roku po raz pierwszy został użyty ten termin? Odpowiedzi proszę słać na adres: a.nieweglowska@goldensubmarine.com. Kto pierwszy, ten lepszy!
Źródła:
http://hbr.org/2013/01/how-people-really-use-mobile/ar/1
http://digitallabblog.com/digital-lab-blog/seven-shades-of-mobile-revamped/