Dziś wpadł mi w ręce Almanach mediów z najświeższymi danymi na temat rynku agencji interaktywnych i ogólnie całego reklamowego. Postanowiłem sprawdzić, jak my jako branża plasujemy się na tle innych od strony finansowo-zarządczej i stworzyć zestawienie agencji interaktywnych.
Niestety w Almanachu wiele danych nie było, tylko przychód i liczba zatrudnionych. Dodatkowo przychód w większości przypadków nie był podany. Swoją drogą dziwne – jakby firmy wstydziły się swojego sukcesu czy też boją się konfrontacji z innymi? Ale pomimo to myślę, że udało się znaleźć dwie ciekawe informacje. Mam świadomość, że ze względu na małą próbę są one obarczone niemałym błędem, ale można zaobserwować trend. W zestawieniu wzięły udział firmy, który podały swoje przychody za rok 2007 i 2008 oraz podały liczbę pracowników zatrudnionych na stałe.
Zestawienie agencji interaktywnych
Po pierwsze mamy największy ze wszystkich branż średni (nie ważony) wzrost przychodów i jest dwukrotnie większy niż drugi w zestawieniu agencji PR i sponsoringowych. Widać to na poniższym wykresie. Co ciekawe w przypadku naszej branży średni wynik wzrostu przychodów w moim zestawieniu jest niemal identyczny jak w badaniu IAB :)
A tak to przedstawiało się w rozbiciu na poszczególne firmy.
Widać, że nasz rynek agencji interaktywnych jeszcze nie jest ustabilizowany, bo da się zaobserwować dużą (największą) rozpiętość wzrostów przychodów. Ciekawy i chyba jednocześnie smutny jest przypadek agencji reklamowych, które notują w większości spadek przychodów w 2008 rok do roku.
Ale jest druga gorsza wiadomość – mamy najniższą efektywność (przychodową) ze wszystkich branż liczoną jako przychód przypadający na jednego pracownika.
W przypadku wzrostu przychodów widoczny jest stosunkowo duży rozstrzał wartości w ramach branży (drugi wykres). Ale w wypadku przychodu generowanego przez pracownika mamy o wiele większe skupienie wyników. Tak mała rozbieżność uprawdopodabnia wyniki, ponieważ w obszarze branż firmy te działają na bardzo konkurencyjnym rynku. Wymyka się ocenie branża agencji marketingu zintegrowanego ze względu na najmniejszą próbkę.
Co ciekawe wyniki najbardziej zbieżne są w przypadku agencji interaktywnych. Oznacza to, że nasz biznes jest mało skalowalny – bo w zestawieniu są liderzy, średnie i małe agencje i osiągają zbliżony wynik. Stąd wniosek, że nie ma know-how, które pozwoliłoby na radykalne zwiększenie wydajności bez względu na wielkość agencji.
A dlaczego jesteśmy najbliżej osi X? Moim zdaniem wynika to z najbardziej skomplikowanego procesu tworzenia produktów i usług w naszej branży. Wymagają one zaangażowania wielu (kilku-kilkunastu specjalistów), a np. w agencjach PR – budżet klienta obsługiwać może „tylko” konsultant. Co ważne nasze wyniki wypadłyby o wiele gorzej, gdyby w zestawieniu dodać pracowników zadeklarowanych jako „zewnętrzni”.
Czy to coś zmieni? Myślę, że tak ponieważ niska efektywność stanowi impuls do poszukiwania lepszych rozwiązań. Dlatego np. widać coraz większy nacisk na edukację klientów ze strony branży (tutaj ukłony dla IAB) w celu poszerzenia możliwości wykorzystania internetu. Sadzę, że w przypadku niektórych agencji interaktywnych jest to powód do rozwijania swoich kompetencji poza obszar mediów cyfrowych – bo jak widać na wykresach powyżej w marketingu zintegrowanym są lepsze „warunki”. Mam nadzieje, że to zestawienie agencji interaktywnych było pomocne.