Do naszej branży przychodzi kolejne pokolenie ludzi. Reklama, a tym bardziej internet nie są już dla nich nowinką, którą się ekscytują, a czymś co im towarzyszy od najmłodszych lat. Wybierają swoją zawodową drogę w oparciu o racjonalne przesłanki. Jedną z nich są zarobki, jakie oferuje nasza branża. Ma to też swoją ciemniejszą stronę. Z reguły u takich osób wiedza marketingowa jest fragmentaryczna i nie poukładana.
Tak się składa, że coraz częściej mam z takimi ludźmi do czynienia. Na uczelni, u klientów, a nawet u nas – kiedy przychodzą stażyści na zawodowe praktyki. Część z nich wie, że dużo czytam, więc dość często zadają pytanie: „Co polecasz na początek? Może być po polsku”. A wtedy szybko wertuję w głowie kolejne tytuły… i podczas jednego z takich namysłów przypomniałem sobie o Zakamarkach marki.
Odłożyłem ją na półkę parę lat temu. Tam dość długo leżała, aż w końcu postanowiłem jeszcze raz ją przekartkować. W Polsce trudno znaleźć poważną pozycję dotyczącą reklamy i marketingu, która nie została napisana dla habilitacji. Naprawdę wielką sztuką jest namierzyć książkę napisaną prostym i zrozumiałym językiem. A taka właśnie jest publikacja Pawła Tkaczyka. Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić ją wszystkim osobom chcącym poukładać sobie w głowie sprawy związane z marką i marketingiem.
Zakamarki marki, czyli co? Nie jest to kompendium wiedzy, ani almanach. To bardzo sprawnie napisana książka, przekrojowo sygnalizująca tematy związane z marketingiem i budowaniem marki. Z uwagi na ogrom wiedzy i informacji nie wyczerpuje żadnego tematu, a czasem tylko zaznacza słowa klucze. Wszystko to w nadziei – co autor sam zaznacza we wstępie – że czytelnik zaznajomiony z podstawami, na własną rękę pogłębi swoją wiedzę w zakresie najbardziej go interesującym. Pomimo przekrojowości zawartego w książce materiału, nie ma się wrażenia, że czyta się podręczny słownik pojęć. Za to słowa uznania dla autora!
Paweł Tkaczyk – szanowany w branży i ceniony praktyk – chwali się, że w Zakamarkach marki nie ma żadnej tabeli. Ale też nie można znaleźć żadnego wykresu. A przydałby się jeden, załączony poniżej, jako przestroga dla czytających. Wykres obrazujący efekt Krugera – Dunninga, czyli poziom poczucia pewności siebie i trafności wypowiadanych sądów w stosunku posiadanej wiedzy w danej dziedzinie.
Uprzedzam, Zakamarki marki dają czytelnikowi pewność siebie :) Dlatego będąc na początku swojej marketingowej drogi, po przeczytaniu tej książki można poczuć się ekspertem. Z takimi przypadkami spotkałem się osobiście.
Lekturę Zakamarki marki polecam wszystkim, którzy chcą sobie poukładać rzeczy i zjawiska związane z marką. Jednocześnie mam nadzieję, że nie będzie to jedyna książka, jaką przeczytacie w tym temacie. Miejcie świadomość, że tematu „strategia marki” nie wyczerpują cztery strony! Jeżeli choć część zawartych w tej książce porad, będzie uwzględniona w codziennych działaniach klientów – i to bez względu na to, czy w małym czy w korporacyjnym biznesie – nasze branżowe życie będzie lepsze.