Na początku tej historii siedzimy w biurze z koleżanką graficzką i śmiejemy się do rozpuku, testując nowe narzędzie AI, które samo tworzy teksty, o jakie je poprosimy.
– Wpisz mu komendę, żeby stworzył kawałek jak Taco Hemingway!
– Dobra!
Wpisuję. Płaczemy ze śmiechu, czytając tekst generowany na ekranie:
Wchodzę do biura, witają mnie monitory,
Kiedyś ludzie, teraz roboty – jakieś dziwne story.
Na ścianach plakaty, że AI przyszłość zmieni,
A ja tylko patrzę, jak się zmieniają sceny.
Klient dzwoni, mówi: „Potrzebujemy contentu”
Myślę sobie – kurczę, może dam radę bez sprzętu?
Ale wchodzi AI, strzela jak z automatu
Ja stoję z boku, nie widzę w tym plagiatu
Tak wyglądały moje początki z Chatem GPT. Świetnie się bawię, a jednocześnie zadaję sobie pytania: Komu to jest potrzebne? Czy naprawdę ludzie chcą i będą z tego korzystać? Co z prawami autorskimi, etyką? I przede wszystkim – co z kreatywnością? Przecież to ona jest naszym narzędziem pracy i jaki będzie nasz los, jeśli się okaże, że w porównaniu z narzędziem postawionym na potężnych bazach danych – jaszczurem, który zjadł wszystkie kreatywne mózgi świata, jesteśmy tylko wersjami beta?
Potem popularność czata eksploduje. Wszyscy o nim mówią i piszą. Na moim instagramowym wallu wyrasta zatrzęsienie contentu tworzonego przez ekspertów, którzy monetyzują stworzone przez siebie prompty i podsuwają rady jak umiejętnie korzystać z Chatu GPT. Z zainteresowaniem przyglądam się ich pomysłom, ale zwykle dochodzę do tej samej konkluzji – każdy chce używać czatu do hakowania: Jak zastąpić content managera, copywyritera, moderatora? Jak napisać mail do rekrutera? – wygląda to tak, jakby wszyscy mieli nadzieję, że oto nastąpiła epoka automatyzacji pracy, a czat jest wyrobnikiem, który wykonana za nas rutynowe obowiązki lub skróci łańcuch wykonawców, oszczędzając czas i pieniądze.
Zakładam konto na Open AI, ponieważ decyduję się dosłownie poznać (hehe) język wroga. I od tej pory zmienia się wszystko. Badam na różne możliwe sposoby potencjał czatu i nieoczekiwanie dość szybko się zaprzyjaźniamy. Aktualnie korzystam z niego prawie każdego dnia, chociaż teksty nadal tworzę samodzielnie. Więc jak go używam?
Brainstorm z czatem
Zacznijmy od burzy mózgów. Każdy kreatywny wie, że czasem nawet wymyślając pomysł na szybko dobrze jest zderzyć go z drugą osobą. W takich chwilach mój wirtualny partner in crime, Chat GPT, przychodzi mi z pomocą. Proces wygląda mniej więcej tak: zadaję czatowi serię pytań, a on wyrzuca z siebie odpowiedzi, które są istną kopalnią inspiracji.
Każda odpowiedź jest jak iskra zapalająca nowe pomysły. Dzięki temu mogę szybko zebrać różnorodne dane, które potem przekształcam w kreatywne koncepcje.
O czym warto pamiętać?
Chat GPT wymyka się porządkowi czasoprzestrzennemu. Nie zapominajmy, że tworząc prompty, należy podać mu obszar czasowy lub geopolityczny, który nas interesuje, np.
- Uwzględnij dane, które pozostają aktualne w 2024 roku
- Wybierz te informacje, które dotyczą Polski
- Wyodrębnij w tym zagadnieniu kontekst lokalny Mazowsza
Szybki i skuteczny research? Bardzo proszę?
Nie ma nic gorszego niż przeszukiwanie internetu w poszukiwaniu najnowszych trendów, badań czy benchmarków, zwłaszcza pod presją czasu. Najczęściej wyskakują mi kampanie, które zdobyły nagrody już jakiś czas temu i biorąc pod uwagę postęp i zmieniające się trendy, z obecnej perspektywy wydają się już nieco outdated. Tutaj znowu wkracza mój algorytmiczny pomocnik. Potrzebuję danych na temat najnowszych trendów w marketingu cyfrowym? Żaden problem! Dostaję zwięzłe i konkretne informacje oraz linki, które potem mogę rozwinąć w moich tekstach. Jeśli odpowiednio sfromułuję pytanie, otrzymam też odsyłacze do źródeł, na które czat się powołuje.
- Jakie są najnowsze trendy w marketingu cyfrowym w 2024 roku?
Odpowiedź Chat GPT: W 2024 roku kluczowe trendy w marketingu cyfrowym to personalizacja treści na jeszcze wyższym poziomie, wykorzystanie sztucznej inteligencji do analiz i optymalizacji kampanii, wzrost znaczenia marketingu wideo oraz treści tworzone przez użytkowników. Ponadto, rośnie rola zrównoważonego i odpowiedzialnego marketingu, który angażuje się w działania proekologiczne i społeczne.
Zrób sobie własny czat
Jedną z najfajnejszych funkcjonalności Chatu GPT jest możliwość stworzenia własnego, personalizowanego asystenta opartego na czacie. Ja stworzyłam Hugo: Humanity-centered design assistant with a focus on holistic solutions. Nakarmiłam go insightami i merytoryczną wiedzą, którą czerpałam z kursów w zakresie UX designu i Humanity-Centred Designu, opracowanych przez dziadka UX’u – Dona Normana. Hugo to nie tylko technologiczne wsparcie, ale także strażnik etyki w mojej pracy. Jego głównym zadaniem jest pomoc w weryfikacji, na ile moje pomysły są korzystne dla ludzi, środowiska i zgodne z zasadami etyki. Gdy wpadam na nowy pomysł, lub zaczynam kolejny projekt, Hugo analizuje go pod kątem wpływu na społeczeństwo i środowisko, upewniając mnie, że proponowana przeze mnie kampania jest nie tylko kreatywna, ale także odpowiedzialna. Przeważnie to on zadaje mi pytania, które otwierają mi głowę i zmuszają do pogłębienia refleksji. Dzięki Hugo, mogę tworzyć z pewnością, że moje działania naprawdę przynoszą korzyści i są zrównoważone. To taki mały etyczny superbohater, który zawsze stoi na straży wartościowych rozwiązań.
Aj, nie bój się AI!
Na koniec chciałam rozwiać wszelkie wątpliwości. Dlaczego nie boję się, że Chat GPT zabierze mi pracę? Bo traktuję go jak narzędzie, które wspiera moją kreatywność, a nie jako konkurencję. To ja nadaję tekstom ostateczny kształt, styl i duszę. On jest jak ten bystry kolega z pracy, który zawsze chętnie pomoże, ale to ja jestem mózgiem operacji. Oczywiście, choć coraz bardziej sprawny, czat nadal pozostawia sporo miejsca do poprawy. Już nie lunatykuje, ale czasem lubi koloryzować, lub przesadza z entuzjazmem – o tym zdarzyło mi się czytać niedawno w postach na LinkedInie. Hard userzy LLMów, którzy korzystają z nich umiejętnie, potrafią natychmiast rozpoznać tekst pisany przez Chat GPT i nie poddany redakcji. Ja również do nich należę. I dopóki widzę jak nieporadnie w naszej branży korzysta się z tego narzędzia, raczej nie obawiam się o to, że grozi nam marny koniec ;)
Więc jeśli zastanawiacie się, jak wykorzystać nowoczesne technologie w copywritingu, polecam spróbować zaprzyjaźnić się z Chat GPT. Zobaczycie, że dzięki niemu praca stanie się łatwiejsza, szybsza i jeszcze bardziej satysfakcjonująca.
I pamiętajcie, nie bójmy się technologii – korzystajmy z niej mądrze i cieszmy się z jej wsparcia. W końcu każdy superbohater potrzebuje swojego pomocnika, prawda?