Jest szybsza, nie narzeka na nic i nie potrzebuje przerw na lunch. No i ten koszt! Tak tak, Sztuczna Inteligencja w świecie reklamy rozpycha się coraz bardziej, sprawiając uśmiechy na twarzach klientów i chmurząc głowy i myśli agencyjnych artów i grafików. Czy czeka nas zmierzch kreacji?
Chyba jeszcze nie. Chyba?
Podczas ostatniego, VII Portu Inspiracji GoldenSubmarine mogliśmy zobaczyć prezentację umiejętności ogólnodostępnego Artificial Intelligence. Gabi Benesz i Ada Skowronek pokazały widzom, jak za pomocą krótkich, przemyślanych komend słownych wpisanych na Discordzie, sztuczna inteligencja może łatwo i szybko stworzyć nam ciekawy key visual. I jakkolwiek projekty, które pokazał nam potem wykorzystany przez nie Midjourney 3.0, nie wytrzymały zestawienia z realnym visualem stworzonym przez zawodowych grafików, miało się nieodparte wrażenie, że gdyby dopracować algorytm… gdyby doprecyzować komendy… gdyby… gdyby…
Ale od początku
Twórcza sztuczna inteligencja to nie jest nic nowego. Rozmaite algorytmy od lat komponują muzykę, grają w szachy, przygotowują fotografie albo, zbliżając się do działki marketingowej, piszą świetne copy. Za pomocą modułu GPT-3, stworzonego przez OpenAI, budowane są dziś programy do tworzenia świetnego content marketingu jak Writesonic, Copysmith czy Headlime, które z powodzeniem na pewnych płaszczyznach mogą konkurować z twórcami treści na serwisy www czy opisów produktów do e-commerce. Ba, sztuczna inteligencja GPT-3 potrafi tworzyć nawet artykuły naukowe. Potwierdziła to sama, pisząc pracę na temat samej siebie!
Algorytmy sztucznej inteligencji potrafiące tworzyć sztukę wizualną rozwijane są od dobrych kilku lat, jak choćby, według wielu opinii najlepszy, Dall-e 2, od niedawna dopiero dostępny w wersji beta. OpenAI właśnie zaczęło zapraszać do jego testowania kolejne z miliona osób z listy oczekujących. Zanim będziemy mogli sprawdzić jego wizualne umiejętności, możemy sprawdzić zdolności jego młodszego kuzyna, opisywanego wcześniej Midjourney. A umie on całkiem sporo. O graficznych dokonaniach tej sztucznej inteligencji zrobiło się ostatnio dość głośno, gdy autor, ukrywający się pod pseudonimem Sincarnate, z jego pomocą wygrał jedną z nagród w konkursie artystycznym Colorado States Fair. Wygenerowany sztucznie obraz Théâtre D’opéra Spatial zajął pozycję nr 1 w kategorii sztuka cyfrowa.
Jak to w zasadzie działa?
Midjourney to bazujący na sztucznej inteligencji program, który generuje obrazy w oparciu o tekstowe opisy. Obecnie dostępny jest w wersji beta i każdy może z niego skorzystać za pośrednictwem Discorda. Łatwość i kreatywność tego narzędzia może nieźle zaskoczyc.
Podczas swojej pracy sztuczna inteligencja może zainspirować się czymś gotowym, jak choćby charakterystyczną twórczością znanych malarzy. Charakterystycznym mazem pędzla w stylu Rembrandta albo osobliwą formą z obrazów Picassa. Może także zaproponować nam coś własnego. Wszystko tak naprawdę jest kwestią tego, jakie słowa dobierzemy, by opisać, jakiego obrazka pożądamy i jak precyzyjnie to zrobimy, nie przytłaczając przy tym elektronicznego mózgu dzielnego AI. A potem możemy poprawiać, dopisywać, ulepszać, dopowiadać… I gotowe. Otrzymamy wariant dzieła, który najbardziej nam będzie pasować.
Ale nie ma tak dobrze
Grafiki zrealizowane Midjourney, tak jak i sam algorytm, są nadal jeszcze w fazie developmentu. Niekompletne, skoncentrowane na innych detalach. Ale wydaje się, że to kwestia czasu, gdy dojdą do poziomu odpowiadającego naszym oczekiwaniom. Dziś może obrazki sztucznej inteligencji nie nadają się na unikalne KV do kampanii reklamowej, ale można z powodzeniem użyć ich do upiększenia prezentacji PPTX, stworzenia moodu graficznego albo nawet prostych storyboardów do spotu 30’’.
Pytanie brzmi tylko jak traktować dane dzieło? Kto je tak naprawdę tworzył – algorytm czy osoba go obsługująca? Dlatego na razie zaleca się bardzo dużą ostrożność przy wykorzystywaniu tego typu twórczości do projektów komercyjnych. Jest tu dużo do rozstrzygnięcia w kwestii prawnych (kto jest właścicielem majątkowych praw autorskich?) jak również kwestii etycznych (dzieło powstało z wykorzystaniem zaciągniętych danych, których nie jesteśmy przecież właścicielami). Z drugiej strony – graficy tworząc swoje dzieła też nie tworzą “z niczego”. Ich umiejętności, styl, forma pochodzą przecież z tego, co kiedyś gdzieś widzieli, zainspirowali się czymś… To już jednak temat na inną blogonotkę. Pytanie na teraz brzmi…
Chcesz przetestować sztuczną inteligencję Midjourney?
Możesz zrobić tu i teraz, po przeczytaniu tego tekstu! Pobierz na swojego kompa aplikację Discord i załóż w niej (darmowe) konto. No i zaloguj się w nim. Potem przejdź na serwis internetowy midjourney.com i daj się namówić na “Join the beta”. Zaakceptuj zaproszenie na serwer Midjourney i zabawa może się zacząć.
Na Discordzie poszukaj listy dostępnych kanałów. Poszukaj te dla “newbies”, w nich sztuczna inteligencja podpięta jest jako bot. Po wejściu w dowolny kanał, sztuczną inteligencję wywołasz wpisaniem komendy: /imagine, po której zacznij dodawać słowa opisujące Twój pomysł (uwaga, na razie system rozumie komendy po angielsku i po chińsku!). Po kliknięciu enter, system w krótkim czasie zaprojektuje dla Ciebie 4 obrazy, które potem możesz rozwijać i zmieniać, jak zechcesz. Jest tylko jeden haczyk.
W ramach bezpłatnego okresu próbnego możesz skorzystać z programu jedynie jakieś 25 razy. Żeby mieć więcej, trzeba już zapłacić. Kwota nie zwala z nóg, wystarczy 30 dolarów miesięcznie i możesz bawić się i projektować ze sztuczną inteligencją ile tylko zapragniesz. Powodzenia!