Jeżeli chcesz wiedzieć kim jest business development manager, co robi i z czego czerpie satysfakcję w pracy zapraszamy do lektury. O swojej pracy jako dla Nowego Marketingu opowiada Wincenty Kokot.
Jak zostałeś New Business Managerem?
Nigdy nie planowałem, że będę pracował w branży reklamowej, a tym bardziej odpowiadał za sprzedaż usług agencji. Nim los skierował mnie na pokład GoldenSubmarine, imałem się różnych profesji: byłem reportem w lokalnej rozgłośni radiowej, kierowałem pracami fundacji ekologicznej i zbierałem pierwsze szlify w agencji PR-owej. W pewnym momencie potrzebowałem jednak nowego impulsu do rozwoju. Trafiłem na ogłoszenie pracy, które było jednocześnie zaproszeniem na kawę. Skorzystałem z niego. Przyniosłem rogaliki i zaczęliśmy rozmawiać. Od tego momentu, a było to już prawie 6 lat temu, cały czas rozmawiam: ze strategami, kreacją, accontami, zarządem i przede wszystkim klientami. Za to właściwie mi płacą.
Jak wyglądają szczeble kariery na tym stanowisku?
Myślę, że podobnie jak w każdej firmie. Zaczynasz od „junior-a”, by z czasem wykreślić to słowo ze swojej stopki. Jeżeli rozwijasz się i odnosisz sukcesy, zastępujesz je – zarezerwowanym dla grupy 60+ i doświadczonych pracowników – określeniem „senior”.
Dosyć szybko doszliśmy również w Agencji do wniosku, że określenie New Business Manager nie oddaje w pełni tego, czym na co dzień się zajmowaliśmy. W naszej pracy nie chodzi bowiem wyłącznie o pozyskiwanie nowych klientów, ale przede wszystkim o rozwój firmy. Oczywistością jest to, że to nowe marki, z którymi nawiązujemy współprace, napędzają ten rozwój, ale myślenie o tym wyłącznie w tych kategoriach jest zbyt ograniczające. Rozwój to bowiem edukacja, to zdobywanie nowych kompetencji jako pracownik i agencja, to poszerzanie zakresu usług, jakie świadczymy. Rozwój, to w końcu kształtowanie rzeczywistości biznesowej, w której się poruszamy, obserwowanie i wytyczanie trendów. Tym wszystkim zajmuje się u nas dział Business Development, który zastąpił przed paru laty „stary, dobry New Business”.
Dla nas, jako niezależnej agencji, nieuwikłanej w żadne sieciowe ograniczenia, to właśnie ta wolność działania jest jednym z głównych czynników napędzających nas i dających przewagę konkurencyjną.
Dodatkowo mam tę przyjemność, że od 2015 roku mogę odpowiadać nie tylko za swoje działania, ale także kierować pracami całego zespołu. Dzielenie się wiedzą i współpraca z wspaniałymi ludźmi, którzy współtworzą ze mną dział Business Development to dla mnie dodatkowa motywacja i bodziec do – nomen omen – rozwoju;-)
Co należy do obowiązków Business Development Managera?
Business Development Manager jest, niczym żołnierz piechoty, na pierwszej linii. To do nas trafia świeży, jeszcze w żaden sposób nieobrobiony brief, który jest początkiem każdej współpracy między klientem a agencją. Do naszych zadań, jako liderów projektu, należy po pierwsze odczytanie wszystkich celów i oczekiwań klienta (tych wypisanych w briefie i nie), a następne skoordynowanie pracy kilku bądź kilkunastu osób po stronie agencji, tak by finalnie móc zaprezentować efekt prac na spotkaniu i co najważniejsze przekonać klienta, że właśnie z nami warto rozpocząć współpracę.
Z racji tego, że cały czas mamy kontakt z nowymi tematami, musimy być również na bieżąco z trendami i technologiami, które firmy mogą wykorzystywać do komunikacji ze swoimi klientami. Stąd ważnymi są edukacja i udział w różnego rodzaju konferencjach branżowych.
Kogo poszukuje się na to stanowisko? Jakie umiejętności miękkie i twarde są potrzebne?
Kiedy szukałem osób do mojego zespołu, jedno z „wymagań” brzmiało: „skończyłeś/-aś archeologię, marketing, filozofię lub każdy inny kierunek studiów”. Nie ma bowiem według mnie znaczenia, to czy osoba pracująca na tym stanowisku skończyła studia marketingowe, czy też nie. Sam z resztą skończyłem Filozofię. I być może właśnie ta umiejętność stawiania pytań i prowadzenia rozmowy jest kluczowa dla naszej profesji. Poza tym liczy się otwartość na ludzi, chęć nieustannego kształcenia, duża doza wyobraźni potrzebna w codziennej pracy i oczywiście dar przekonywania;-)
Co jest najciekawsze dla Ciebie w pracy Business Development Manager’a?
Zmienność. Praktycznie w każdym tygodniu poznaję nowych, często inspirujących i ciekawych, ludzi. Poza tym przychodząc w poniedziałek rano do pracy, nigdy nie wiem, czy na moją skrzynce brief od producenta soków, ciągników czy pieluch dla dzieci. Ta różnorodność napędza i sprawia, że praca jest ciekawsza.
Jakie są największe trudności/minusy a jakie plusy tej pracy?
Praca na tym stanowisku na pewno wiąże się z wieloma wyjazdami. Choć czy to „minus” czy „plus”, to już kwestia indywidualnych upodobań. To też praca dla osób, które wolą napędzać, organizować i inicjować różne projekty, niekoniecznie je wdrażając. To już bowiem domena Account czy też Project Managerów. Trzeba w pewnym momencie powiedzieć „pas” i wycofać się z projektu, choć często miałoby się ochotę samodzielnie odpowiadać również za realizację przygotowywanych planów. Na szczęście w naszej agencji mamy świetny zespół Client Service, więc ze spokojem przekazuje „wygrane tematy”.
Jak kształtują się zarobki na tym stanowisku?
Wszystko zależy od wielkość firmy i klientów z którymi udaje się nawiązać współpracę. Generalnie na tego rodzaju stanowiskach zarobki są w jakimś stopniu uzależnione od pozyskanych klientów. Zasada jest prosta: im więcej firm przekonasz do siebie, tym więcej możesz na tym zyskać. Sprawiedliwy i motywujący system.
Gdzie szukać pracy jako Business Development Manager?
W szeroko pojętym sektorze usług, szczególnie tych z zakresu IT, marketingu czy komunikacji. Każda firma, która chce się rozwijać powinna mieć w swych szeregach osobę na takim stanowisku.
Co poleciłbyś osobom, które zamierzają w przyszłości zostać Business Development Manager’em?
Myślę, że ważne by myśleć o tej pracy nie tylko w kategoriach „sprzedaży usług”. To znakomita okazja by poznać od środka jak funkcjonuje biznes, nie tylko ten agencji, ale także klientów dla których przygotowujemy oferty. Wychodzę także z założenia, że za każdym razem najpierw kształtujemy pomysły i rozwiązania, do których dopiero potem przekonujemy klienta. Im bardziej jesteś zaangażowana/y w ten proces strategiczno-kreatywny, tym lepiej będziesz mógł o nim opowiedzieć. W końcu, to Ty bierzesz za to odpowiedzialność!