Taki cichy, a jak rzuci jakimś pomysłem, to kreacja otwiera szeroko oczy i obgryza nerwowo paznokcie, zastanawiając się, skąd on to wszystko bierze. A bierze ze świata technologicznych innowacji. Bo z Michałem Czubińskim za sterem pływamy po świecie digitalu już od 10 lat!
Choć on nie za bardzo to lubi, to… my lubimy nazywać go “Czubi”. A jeszcze bardziej lubimy sposoby, w jakie ciągle nas zaskakuje. Nie tylko pomysłami, a całym sobą. Jaki jest?
Wystarczy hasło w stylu “Mamy problem” czy “Potrzebujemy czegoś odjechanego”, żeby zobaczyć w jego oczach tę charakterystyczną iskierkę. I nie, nie chodzi o jego wierną psią towarzyszkę – Iskrę, choć ona też odwala kawał dobrej roboty, wspierając mentalnie strategię i kreację (we call it “dogoterapia”). Czubi poratuje, wesprze i będzie dokładnie tam, gdzie go w danej chwili potrzebujesz. Bohater bez peleryny, serio.
Niby introwertyk, a home office dla niego nie istnieje. W biurze zawsze pierwszy, zawsze obecny i nie chcemy wiedzieć, co by było, gdyby Iskra nie zaciągała go siłą do domu. I choć większość czasu spędza w słuchawkach, to nie miniesz się z nim bez przyjemnej rozmowy. A jeśli przechodząc czasem obok jego pokoju myślisz, że imprezowe bity to wyłącznie sprawka Justyny i Julki, to musisz wiedzieć, że właśnie tak działają pozory!
A to jubileuszowa ilustracja autorstwa Bogumiły Pepasińskiej!