Pamiętam jak pojawiły się pierwsze bannery na stronach www. Na początku prawie zawsze towarzyszyło im wyjaśnienie właściciela/twórcy strony, że on przeprasza, że nie chciał, że to tylko po to żeby miał z czego zapłacić za utrzymanie serwisu i, że zachęca do kliknięcia w banner bo jego klient będzie bardziej szczęśliwy. Czym się skończyło? Każdy kto choć raz był na portalu czy większym serwisie dobrze wie, jak ciężko jest przebić się przez „warstwę reklamową”.
Bezreklamową ostoją przez długi czas były blogi. Przyglądając się dyskusji blogerów można było odnieść wrażenie ze cofnąłem się w czasie. Reklama na blogach miała pejoratywny wydźwięk i była zła, ale z miesiąca na miesiąc stanowisko ewoluowało. Nie dziwie się, prowadzenie bloga to ciężka praca, a z czegoś trzeba żyć. Większość znanych mi blogerów prowadzi podwójne życie od 9 – 17 w pracy, a później dopieszcza swoje wirtualne alter ego. Dlatego pojawienie się sieci reklamowej w blogach – w tym wypadku AdTaily.com było dla mnie kwestią czasu. I dobrze, bo skoro ktoś jest dobry dla czego ma nie zarabiać na swojej pracy. Wolę obejrzeć reklamę niż żeby blogerów dopadli spece, którzy zachęcą ich do testowania różnych produktów, pisania opinii i recenzji nie mówiąc nic o tym, że płacą za nie. Chociaż i to pewnie nie uniknione.
Więc i ja stałem się nie tylko twórcą reklamy, ale i reklamodawcą. Na jednym z moich ulubionych blogów www.blog.mediafun.pl, zobaczyłem wyświetlane reklamy. Pomyślałem sobie, że czemu nie miałbym i ja pokazać się w tak doborowym miejscu. Pod reklamą był link – „chcesz dodać reklamę kliknij tutaj” Kliknąłem i na tej samej stronie pokazał mi się formularz. Banalnie prosty! Jedyne co nastręczyło mi trudności to, że musiałem zrobić banner. Ale dosłownie pięć minut i Paint wystarczyły na nieskomplikowaną kreację. Pomyślałem, że dla testów będzie w sam raz. Wypełniłem formularz i nie wierzę – dwa dni emisji kosztuje 28.57 – to prawie tyle ile butelka mojego ulubionego wina! Kurcze stać mnie na to! Ba, żeby nie bawić się w papierki nie będę brał faktury na firmę :)
Pierwszy problem pojawił się z płatnością. Wybrałem przelew – okazało się, że mój bank nie jest tak szybki, żeby system zaksięgował przelew w czasie rzeczywistym. Po automatycznym odświeżeniu serwisu wszystko znikło … Cóż mail do AdTaily i … po 5 minutach odpowiedź! Mam co prawda czekać, aż przelew dotrze, mimo to, że wysłałem potwierdzenie przelewu, ale nie zostałem potraktowany tak, jak w TPSA gdzie od 8 lat czekam na odpowiedz :) Pierwszy plus.
Potwierdzenie przyszło następnego dnia – dodatkowo jeszcze chwila na akceptację kreacji – co spowodowało, że reklama wystartowała z opóźnieniem jednego dnia. To akurat minus, bo myślałem, że sprawę załatwię od ręki i będę mógł połączyć ją z innymi działaniami. Ale grunt, że jest. A propos faktury – można ją dostać wypełniając jeszcze jeden formularz – do którego link przychodzi po zaakceptowaniu reklamy przez właściciela bloga. Zgodnie z obietnicą nie brałem, więc nie wiem jak działa.
Drugiego dnia zabrakło mi czegoś – jaka właściwie jest skuteczność tej reklamy? Pisze do AdTaily – i jest odpowiedź, trochę wolniej, ale w końcu jest sobota :) Statystyk jeszcze nie ma, ale będą, mogę zrobić to we własnym zakresie. Nie pomyślałem o tym, bo moja reklama przenosi do serwisu http://goldensubmarine.blip.pl/ gdzie nie mam statystyk. Moja strata, a myślę, że dla AdTaily jedna z ważniejszych funkcjonalności do stworzenia.
Podsumowując moją dwudniową kampanię – która swoją droga jeszcze trwa, choć dwa dni minęły – ale to może jakiś bonus od AdTaily :) – sprzyjam temu przedsięwzięciu. Po mailowym kontakcie i wpisach na blogu widać, że pracują tam ludzie, którzy sprawnie działają i rozwijają aplikację. Z tego co widziałem na stronie w bazie blogów jest naprawdę pełne spektrum. Ceny kształtują się od 0.02 – 200 PLN za dzień emisji. Gdy aplikacja będzie miała statystyki i możliwości zarządzania grupowymi zleceniami (najlepiej z możliwością dobrania blogów po profilach) – z tego co czytałem właśnie jest w testach taka opcja, będzie brakowało tylko zwiększenia świadomości wśród reklamodawców.
Powodzenia :)