Kolejna osoba na pokładzie agencji z dziesięcioletnim stażem. To Marcin Jagodziński, senior art director w GoldenSubmarine.
W zespole GoldenSubmarine pracuje już kilkunastoosobowe grono ze stażem sięgającym co najmniej dekady. Do tego ekskluzywnego teamu dołącza właśnie Marcin Jagodziński (znany jako – po prostu – Jagoda), senior art director z warszawskiego biura agencji.
Była połowa grudnia 2009 roku, kiedy Marcin przyszedł po raz pierwszy do pracy w GoldenSubmarine.
Dla zaczynających tu pracę, Jagoda może wydawać się człowiekiem-zagadką. Zwykle komentującym zdarzenia ledwie uśmiechem. Ale z czasem każdy przekonuje się, jak wielkie pokłady oryginalnego humoru drzemią w Marcinie, i jak rozległe i różnorodne ma pasje oraz zainteresowania.
Przede wszystkim zaś – nigdy nie odmawia pomocy. Człowiek serdeczny jak rzadko kto. Poza pracą – podróżuje, nurkuje, degustuje i gotuje. I ma w domu papugi!
Co o Marcinie myślą inni pracownicy? Sprawdźmy!
Piotr Stasiak (Head of Creative Team):
Tych dziesięć lat to terabajty znakomitych projektów. Przez tyle czasu zaskakiwał i dalej zaskakuje w różnych dziedzinach dizajnu. Doceniam, że nie daje porywać się chwilowym modom i trendom, jednocześnie wyłapując to co wartościowe i potrzebne projektantowi. Podziwiam również, że Jagoda potrafi dotrzeć do jądra Internetu i wyciągnąć najgorszego mema z czeluści (czasami dorzucając tam swojego – równie piekielnego). Ta umiejętność to kolejna zaleta Marcina, potrafi sprowadzić na ziemię, rozbawić i oczyścić atmosferę jak nikt inny.
Gratulacje i czekam na mema z okazji dziesiątki!
Ada Skowronek (Motion Designer):
Niespotykanie spokojny człowiek. Pogodny z dużym poczuciem wisielczego humoru. Zna wszystkie memy w Internecie. Zaskakuje niecodziennymi skojarzeniami. Łączy w sobie odpowiednie proporcje dystansu i zaangażowania. Ojciec 4 krnąbrnych papug, które nieustannie knują jak rozmontować mu komputer. Jeśli rzuci branżę reklamową, zajmie się pewnie robieniem kiszonek. Albo pizzy. Urodził się prawdopodobnie jako syrena – wolny czas woli spędzać pod wodą, przez co większość jego zdjęć z wakacji co roku wygląda tak samo.
Gabi Benesz (Head of Creative Team):
Jagódek ma prowokacyjno-uroczo-ironiczne poczucie humoru, które uwielbiam!Jego memowe komentarze graficzne dają nam na co dzień (w Goldenach) niezłą dawkę funu. Kiedyś jadałam o tych samych porach co Jagoda, często spotykaliśmy się w kuchni. Zawsze rozmowa się kleiła i można było się nieźle pośmiać przy obiedzie. Teraz rzadziej się spotykamy ale jak tak się stanie to ja o swoich „bąbelkach”, on o swoich papugach, trochę ploteczek, trochę świata – zawsze temat się znajduje. 😊
No i cenię sobie jego warsztat graficzny, jak Jagoda robi, to znaczy, że będzie dowiezione.
Piotr Ochocki (Group Account Manager):
Z Marcinem zrobiliśmy wspólnie niejeden projekt. Pracowaliśmy bardzo dużo i bardzo często… dopóki inni accounci nie zorientowali się, jaki z niego wymiatacz. OK, każdy ma prawo korzystać z jego talentu graficznego, a ja dodatkowo mam możliwość skorzystania z jego talentu kulinarnego. Jeżeli Marcin jako Art Director jest mega wymiataczem, to w kuchni jest Mozartem. Jak widać, talenty chodzą parami.
Marcinie, od całej załogi: wszystkiego najlepszego, kreatywności, energii i dalszych lat w Goldenowym gronie!