Poniższy tekst jest piątą częścią 5-cio odcinkowej całości, w której przedstawiam przeobrażenia Internetu od czasu jego powstania, aż po dającą przewidzieć się przyszłość. Skupiam się na wydarzeniach społecznych i technologicznych, które ukształtowały Internet w takiej formie, jaką znamy obecnie.
Będę wdzięczny za komentarze dotyczące przeszłości – co w Waszym odczuciu było ważne i o czym miło jest powspominać :), jak i Wasze opinie na temat tego co się wydarzy – o czym będę pisał w następnych wpisach.
Linki do kolejnych odcinków cyklu:
- Pierwszy baner w Internecie. Historia Internetu.
- Bańka internetowa. Historia Internetu.
- Epoka Web 2.0. Historia Internetu.
- Serwisy społecznościowe. Historia Internetu.
- Real time web. Historia internetu.
Historia internetu. Real time web.
Jesteśmy u progu nowej ery w rozwoju Internetu. Real time web – to Internet, w którym dane są przesyłane w formie strumienia w czasie rzeczywistym. Jego kluczowym narzędziem będzie nowa wyszukiwarka…
150 znaków, nie więcej!
Warto zwrócić uwagę na rosnącą popularność serwisów mikroblogingowych – bo to one stoją w awangardzie tego trendu. Za ich pomocą wiemy, co dzieje się u naszych znajomych i to w czasie rzeczywistym. Istota ich działania jest banalnie prosta – użytkownik może napisać tekstowy komentarz (czasami może dodać zdjęcie) nie większy niż 150 znaków. Każdy, kto go obserwuje, od razu zobaczy co napisał. Ludzie przyzwyczajeni do komunikacji za pomocą SMS’ów, szybko odnaleźli się i w komunikatorach tekstowych. Serwisy tego typu eksplodowały rosnącą liczbą użytkowników. Najpopularniejszy obecnie serwis Twitter miał pod koniec 2009 roku 18 milionów użytkowników, a niektórzy z nich mają nawet ponad 4 miliony obserwujących. To oznacza, że jego 150-znakowy komunikat trafia do większej liczby osób, niż cała populacja zamieszkująca Norwegię.
Hot news
Uzbrojeni w to spostrzeżenie wróćmy do wyszukiwarki, bo właśnie z mikroblogingiem wiąże się pierwszy powód, dla którego czekamy na jej nowe możliwości. Obecnie informacje nie są odnajdowane w czasie rzeczywistym. Oznacza to, że zanim pojawią się w wynikach wyszukiwania, upływa pewien czas. Coraz krótszy, ale zawsze. Informację o nadzwyczajnym lądowaniu samolotu na rzece Hudson podano w mikroblogingowym serwisie Twitter, zanim na miejscu pojawiły się tradycyjne media. Informacja w wyszukiwarkach pojawiła się z kilkunastominutowym opóźnieniem, podczas gdy była już na paskach informacyjnych we wszystkich serwisach telewizyjnych. Podobną rolę odegrał Internet w przypadku śmierci Michela Jacksona, kiedy informacja w Polsce wcześniej pojawiła się w serwisach mikrobloginowych, niż w portalach, czy tradycyjnych mediach. Czasami mikrobloging staje się jedynym źródłem informacji. Z racji na jego prostą formę i łatwość wprowadzania treści, stał się głównym medium przekazującym relacje z wydarzeń w Iranie w 2009. To mikrobloging daje możliwość rozpowszechniania informacji do odbiorców już w momencie jej umieszczenia. Najpopularniejsze wyszukiwarki: Google i Bing już przeszukują zasoby Internetu tworzonego przez użytkowników w czasie rzeczywistym, ale nadal trochę czasu zabiera im ich analiza i dołączenie do wyników wyszukiwania.
Przykładowe wpisy w serwisie mikroblogingowym blip.pl. Źródło: goldensubmarine.blip.pl
Czego nie widzi wyszukiwarka
Drugim powodem dla pojawienia się „nowej wyszukiwarki” jest fakt, że cały czas przeszukujemy teksty, a informacje zamieszczone w zdjęciach, wideo czy nagraniach, nadal są dla nas niedostępne. Co prawda możemy znaleźć zdjęcia, czy wideo, ale są to multimedia związane z konkretnymi opisami na stronach, a nie z ich zawartością. Trwają intensywne badania nad możliwością przeszukiwania tych zasobów. Staje się to o tyle ważne, że większość treści tworzonych przez użytkowników ma charakter multimedialny. Wgrywanie zdjęć czy filmów staje się równie oczywiste, jak ich tekstowe komentowanie.
Wyszukiwarka, która odpowiada
Po trzecie, w wyszukiwarkę wpisywany jest tekst, który powinien znajdować się na szukanej stronie. A co by było, gdyby tak zadawać pytania i szukać na nie odpowiedzi w języku naturalnym? Jaki był produkt PKB Polski w latach 2000 – 2009? Pojawiają się już odpowiednie narzędzia! Wyszukiwarka Wolfram Alfa potrafi odpowiadać na pytania analizując dane i wyciągając z niej wnioski. Na razie są to wyniki ograniczone z kilku dziedzin, które dają się opisać za pomocą równań matematycznych. Ale rozwój wyszukiwarek semantycznych i rozwój sztucznej inteligencji będzie kolejnym krokiem w rozwoju Internetu.
Wyniki opracowane przez wyszukiwarkę Wolfram Alfa.
Dzięki sztucznej inteligencji, zadanie pytania skutkuje otrzymaniem na nie odpowiedzi. Tak, jak w przykładzie – po wpisaniu w wyszukiwarkę WolframAlfa hasła „temperature December 2005 Warsaw Poland”, otrzymuje się opracowane wyniki temperatury w Warszawie w roku 2005 w grudniu. Robiąc to samo w „zwykłej” wyszukiwarce – w wynikach wyszukiwania pojawią się linki do stron, które zawierają te słowa, a samo opracowanie informacji, jeżeli internauta ją znajdzie, leży już po jego stronie.
Takie podejście do informacji sprawia, że będziemy w niej zanurzeni, będzie ona dostępna dla nas na żądanie. Internet będzie nas otaczał – dzięki mobilnemu dostępowi – zewsząd. Już teraz czynione są starania gwarantujące darmowy bezprzewodowy dostęp do Internetu. Urząd Komunikacji Elektronicznej ogłosił przetarg na pasmo radiowe, w ramach którego będą realizowane usługi dostępu. Jego zwycięzca, firma Aero 2, zgodnie z wytycznymi przetargu przeznaczy 20 proc. pasma na nieodpłatny Internet, resztę – na dowolne usługi odpłatne. Oczywiście wersja bezpłatna będzie miała ograniczenia co do szerokości pasma – ale będzie dostępna dla wszystkich mediów. Uruchomienie projektu spodziewane jest w 2012 roku.
Jestem tutaj!
A gdzie wtedy będziemy? O tym Internet będzie wiedzieć dzięki geolokalizacji i dokładnemu adresowi IP. Dzięki protokołowi IP wersja 6, każde urządzenie na Ziemi będzie miało swój unikalny adres IP! Już teraz powstają serwisy, które pokazują nasze położenie i położenie naszych znajomych w czasie rzeczywistym. Można nawiązywać znajomości nie tylko w Internecie, ale również w świecie realnym przenosząc wszystkie informacje.
Geolokalizacja w narzędziu Foursqare, dostępnym przez urządzenia mobilne i przez stronę WWW. Źródło: www.bernardleong.com
Kim jestem?
A co z nasza identyfikacją? Obecnie, za każdym razem, kiedy internauta wylogowuje się z komputera, zamyka swoją tożsamość – która, choć ta sama, de facto jest inna w pracy i inna w domu – ze względu na dostęp lub brak dostępu do tych samych danych, np. firmowego maila, czy zdjęć z wakacji. Ważna też będzie identyfikacja każdego internauty – która będzie jedna – zapewni to cloud computing. Wirtualna obecność każdego użytkownika Internetu będzie rozproszona w chmurze danych. Chodzi o to, żeby zabrać ze sobą swoją cyfrową tożsamość. Już nie trzeba będzie wozić z firmy laptopa, żeby mieć dostęp do firmowych danych w domu, tak samo łatwo, będąc w pracy, będzie można dotrzeć do danych, które zostały stworzone w na domowym komputerze. A to dlatego, że będą one w chmurze danych – „gdzieś” w Internecie. Cloud computing oznacza duże zmiany w sposobie przechowywania danych i korzystaniu z komputera. Zamiast uruchamiać programy i przechowywać dane na pojedynczych komputerach użytkowników, wszystko jest utrzymywane w chmurze, czyli w systemie połączonych komputerów i pamięci masowych, do których dostęp odbywa się przez Internet. Użytkownik nie będzie wiedzieć, gdzie dokładnie są przechowywane owe dane – choć będzie mieć do nich stały dostęp. Oczywiście takie podejście stwarza problemy prawne i ochrony danych, ale ich rozwiązanie zapewni możliwość rozwoju Internetu w kierunku rzeczywistości rozszerzonej, poprzez zapewnienie tych samych danych bez względu na urządzenie, z którego korzysta użytkownik i miejsce, w którym przebywa.
Byłem na tym w Internecie
Ilość generowanych treści sprawi, że Internet stanie się medium, które będzie nas otaczać, a nasze w nim uczestnictwo będzie powodowało podłączenie się i korzystanie w czasie rzeczywistym. Treści staną się ulotne, tak jak streemingowane wideo, czy muzyka w czasie rzeczywistym, choć zapewne możliwe do odnalezienia – z pewnością będą „gdzieś” archiwizowane. Przykładem niech będzie koncert U2 transmitowany przez serwis Youtube – można było uczestniczyć w tym wydarzeniu, ale następnego dnia stało się ono „nieaktualne”. Mimo to, cały czas możemy obejrzeć nagranie koncertu na specjalnym kanale temu poświęconym. Będzie się jednak liczyć to, co dzieje się teraz, a dzięki nowym wyszukiwarkom będzie znana zagregowana i opracowana informacja. Już teraz wiadomości na portalach przestają przypominać „statyczną” prasę, a zaczynają wyglądać jak telewizja na żywo.
Informacja zaczyna przybierać formę strumienia – jako przykład relacja wideo dołączona do strony z informacją. Źródło: gazeta.pl
Do 2012 roku telewizja w Polsce będzie cyfrowa, a już teraz możliwe jest nadawanie radia w formacie cyfrowym. Niedługo w związku z tym wszystkie narzędzia media-miksu będą obecne w Internecie. Teraz można słuchać radia internetowego, oglądać ulubione seriale przez Internet, a wiadomości w TV oglądane są raczej z przyzwyczajenia – wszystkie informacje podano o wiele wcześniej w Internecie. Rozwinięte targetowanie kontekstowe i behawioralne połączone z geolokalizacją da nowe możliwości w tworzeniu przekazu reklamowego. Będzie on bardziej precyzyjny i dostarczany na różne platformy. Internet, dzięki urządzeniom mobilnym, będzie nam towarzyszył wszędzie.
Linki do kolejnych odcinków cyklu: