Grycan to marka z wieloletnią tradycją, doświadczeniem, niezmiennie pysznymi recepturami i smakami, które towarzyszą nam od lat. Zna je każdy. Nie każdy jednak wie, że mają one tajną supermoc, z której regularnie korzystają… mamy. Bo lody Grycan to niezawodny sposób na zebranie całej rodziny przy wspólnym stole. Słyszycie? To mama woła na lody i nikt nie odmawia.

Wyzwanie
Głównym bohaterem kampanii miały być oczywiście lody. I to nie jeden smak! Pierwszoplanowe gwiazdy to bestsellery, czyli bakaliowe, czekoladowe i śmietankowe z sosem karmelowym. Do tego dochodziła komunikacja dwóch wakacyjnych nowości.
Stanęliśmy zatem przed zadaniem: jak pokazać apetyczność lodów na ekranie? Jak oddać ich kremową konsystencję, bogactwo dodatków i tę charakterystyczną śmietankowość? Ale to nie koniec wyzwań! Nasze lody potrzebowały przecież historii – takiej, która będzie prawdziwa, ciepła i bliska każdemu. Tak złożone zadanie mogło zmrozić niejedną agencję, ale nie nas!
Co zrobiliśmy?
Zaczęliśmy od bardzo prawdziwej obserwacji. W dzisiejszych czasach coraz trudniej zebrać wszystkich przy jednym stole. Potrzebny jest naprawdę dobry powód, by oderwać się od obowiązków, telefonów czy ekranów. I właśnie takim powodem są lody Grycan.
Pamiętacie, jak mama wołała z kuchni: „Chodźcie na deser!”, a my rzucaliśmy wszystko i biegliśmy z nadzieją, że będą to lody. Tak powstała nasza opowieść. Spot o smakach, które naprawdę łączą ludzi.
Dopełnieniem tej historii były kluczowe elementy identyfikacji marki, które wypracowaliśmy w poprzednim roku: złota łyżeczka i polaroidowe ramka na zdjęcie. Oba symbole idealnie oddają klimat wspólnych chwil z bliskimi.
Nasz niezawodny dom produkcyjny, GoldenProduction, stworzył 30-sekundowy spot główny oraz jego 15-sekundową wersję skróconą, które trafiłą do telewizji i kin. Na dokładkę przygotowaliśmy dynamiczne bumpery promujące nowe smaki. Apetyczność i smakowitość oraz rodzinną atmosferę przełożyliśmy także na nowe key visuale. Aż chce się sięgnąć po łyżeczkę! Wisienką na tym lodowym torcie była także spójna komunikacja w social mediach, zachęcająca do spędzania czasu razem.
Pracy było sporo, a czas naglił, bo lody nie przepadają za gorącym światłem lamp na planie. Efekt końcowy? Tradycyjnie, oceńcie sami. My mamy tylko jedno pytanie: kto ma ochotę na lody?😉